wtorek, 22 stycznia 2013

rozdział 2

ellen siedziała w poczekalni . struga łez spływała jej po bladym policzku . lana trzymała ją za rękę i powtarzała " wszystko będzie dobrze . wyjdzie z tego " . ellen dobrze wiedziała , że tak nie będzie . obwiniała się , że nie zareagowała na czas . mogłaby pójść z nią do lekarza , albo przynajmniej przy niej być . tyle lat się do niej nie odzywała . ostatnimi czasy było lepiej , ale nadal nie czuła miłości takiej jak kiedyś . była wczoraj u niej , ale nawet jej nie przytuliła . rozmawiała z nią jak z obcą osobą . gdy odjeżdżała nawet nie powiedziała "do widzenia" . myśl , że nie zdążyła się z nią pożegnać sprawiała o jeszcze większy płacz i żal do siebie samej . gdyby mogła cofnąć czas . gdyby mogła ją przytulić i powiedzieć , że ją kocha . nigdy nie była z nią blisko , za co coraz mocniej się nienawidziła .   miała ochotę uciec od szarej rzeczywistości i zaszyć się w głąb kolorowego pudełka . przy najmniej tam coś byłoby miłe i przyjemne dla oczu .
gdy lekarz wyszedł z sali , nawet nie miała sił wstać . nie wiedziała czy chce znać prawdę . spuściła głowę na dół . chciała się uszczypnąć . wmawiać sobie , że to jest tylko zły sen i , że zaraz obudzi ją nathan pocałunkiem i świeżą kawą .
jednak jedyna kawa jaką ją  zbudziła była ze szpitalnej kawiarenki , którą przyniósł jej tata . kawa wystygła . smakowała jakby była zaparzona godzinę temu w zardzewiałym ekspresie . zapach również nie powalał . próbowała delektować się napojem , ale było ciężko . chciała robić wszystko . wszystko tylko nie wsłuchiwać się w słowa lekarza . zatkała uszy oziębłymi dłońmi , ale i tak doszły do niej słowa , których usłyszeć nikt nie chce : " bardzo mi przykro . nic już się nie da zrobić . "

* trzy dni później *
- nigdy nie sądziłam , że znowu cię zobaczę - wyszeptała ellen wyciągając czarną sukienkę ze swojej szafy . przysiadła na łóżku i położyła ją sobie na kolanach .
- na pewno nie iść z tobą ? - w drzwiach pojawił się nathan .
- nie , dziękuję .
- jesteś pewna ?
- tak , jestem . po prostu zawieź mnie na cmentarz . później  dam sobie radę .
nathan usiadł obok niej i mocno ją przytulił . ellen wtuliła się w niego i wypłakała się na jego ramieniu .
- możesz zrobić mi coś do jedzenia ? - zapytała ellen .
- oczywiście - odpowiedział nath i ruszył do kuchni .
gdy tylko opuścił pokój ellen wyciągnęła kartkę papieru i  długopis . zaczęła pisać :
" Droga Mamo !
nigdy nie byłam wobec ciebie fair .  teraz , gdy odeszłaś zrozumiałam , że dałaś i zrobiłaś dla mnie wszystko co mogłaś zrobić . nigdy nie wybaczę sobie tego , że nie byłam przy tobie . chciałabym być lepszą córką . pamiętaj , że cię kocham ! kiedyś się jeszcze spotkamy , ale na razie nasze drogi tu się rozchodzą .
                                                                                                                           na zawsze . twoja eleonor . "




______________________________________________________________________________

już drugi dzisiaj dodałam ;o
nudziło mi się to napisałam . mam nadzieję , że choć trochę się podoba .
swoje uwagi i prośby możecie pisać w komentarzach lub pisać mi na e-mail .
a jeżeli podoba wam się mój blog to możecie dodać się do obserwatorów ;)


2 komentarze:

  1. jeju jaki smutny ;c ciekawe co bd dalej ?.? czekam na nexta i wenyy żeby znowu były 2 w jeden dzień <33

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne. popłakałam się. początek jest najgorszy, bo coś mi przypomina.. mam bardzo podobną sytuację, ale co ja tu o tym bede pisać, Czekam na kontynuację. ; * I mam nadzieję, że twoje posty nie ozwierciedlają tego co czujesz. I nie wytłumaczyłaś tego wątku z SMS-em.

    OdpowiedzUsuń